Bardzo dobry film Kolskiego, aczkolwiek u mnie na trzecim miejscu za Janciem Wodnikiem i
Pograbkiem, które uwielbiam. Zazwyczaj lubię w kinie katharsis a więc jakieś dramaty
psychologiczne i walenie obuchem emocjonalnym ale filmy Kolskiego, które przecież dalekie są od
tego typu stylistyki również uwielbiam. A tym, którzy wypisują bzdury i obrzucają błotem te filmy (trolle
zawsze się znajdą) mogę tylko prowokacyjnie zacytować Kulawika z Historii kina w Popielawach: "A
żeby wam ku...wa kino nie dojechało" :)))
Bo magii Kolskiego nie sposób nie pokochać... Uwodzi... i ten stała prawie ekipa świetnie zgranych aktorów i ta podświadoma nienazwaność przekazu poprzez światło, zdjęcia, klimat, miękkość obrazu... Kolszczyzna... coś w tym jest... :)