Inny niż pozostałe filmy Kolskiego. W "Jańciu Wodniku", "Jasminum", czy "Pograbku" fabuła była niesamowita a ja tylko siedziałem totalnie zagłębiony w wykreowany przez reżysera mały magiczny świat.
Tutaj nie ma aż takiej tajemniczości, napięcia, fabuła jest troszkę chaotyczna. Jest niestety dużo więcej senności. Nawet prowincja zawsze u Kolskiego magiczna tutaj wyszła bardzo przeciętnie i nudno. Ogólnie to mimo wszystko aż tak źle nie jest, ale z pewnością to nie jest taki Kolski jakiego uwielbiam.
Moja ocena to coś między 5 a 6.