Nie zgadzam się z powyższymi recenzami tego filmu. To nieprawda, że ksiądz Jakub zakochał się w Grażnce, owszem pociągała go jako kobieta, ale chciał w niej widzieć świętą stygmatyczkę, bo to jest "wielki zaszczyt dla parafii". Ksiądz Jakub, podobnie jak i Jańcio Wodnik w pewien sposób zawinił swoim grzechem pychy. Oleńka wcale nie była zakochana w księdzę Jakubie, powiedziała tylko, że go "zna". Może stanowiła utożsamienie jakiegoś bóstwa pogańskiego, które samo podpowiadało słowa prawdy Balcerkowi w czasie spowiedzi?
Zaraz, zaraz... To ks. Jakub nie kochał się z tą Grażynką w sianie jak padał deszcz? Chyba leżeli tam nadzy? Tak dopytuje, bo trochę przysypiałem.
suszyli ubrania, przecież zmokli.
to zresztą pokazuje, że byli dla siebie kimś więcej, niż obiektami pożądania. grażka sama przyznała, że brakuje jej drugiego człowieka, nie faceta do łóżka.
A ja mysle ze sie jednak zakochal w niej. I nie bez wzajemnosci. Coz by w koncu miala znaczyc scena przy konfesjonale, te lzy Jakuba to raczej nie byly zly zalu ze Grazynce zniknely stygmaty. Ksiezulek byl moze ambitny, ale byl i bardzo wrazliwy.
A co do Olesi to bardzo mnie zaintrygowala ta postac, rozgryzl ja ktos moze, czy wszyscy poza mna pozasypiali na tym filmie? Byla jakas wieszczka? Z pewnoscia miala cos wspolnego z poganskimi kultami.